czwartek, 7 sierpnia 2014

Trochę tego i tego.

Cześć Wszystkim !
Miałam napisać w zeszłym tygodniu, ale jakoś mi to nie wyszło, co nie znaczy, że zapomniałam o blogu, motywacji i innych rzeczach - wręcz przeciwnie. Motywacji mam coraz więcej i siły w sobie, ale o tym za chwilę.
Dziewczyny, potrzebny mi ktoś, kto zrobiłby mi szablon, znacie/polecacie kogoś takiego? Nie chcę sama się za to zabierać, gdyż nie mam pomysłu, a wiem, że niektórzy blogowi graficy są warci polecenia - dajcie mi znać, jeżeli ktoś znajdzie się chętny :)
Z dnia na dzień coraz mniej jestem w domu, wolny czas spędzam u przyjaciółki w barze, gdy tylko pracuje, gdyż inaczej nie miałybyśmy się jak spotkać, a wczoraj pół dnia i wieczora przegrałyśmy w darta. Atmosfera jest super, ale i tam pamiętam o dobrym odżywianiu. Wiecie, teraz wpadł mi kolejny genialny pomysł do głowy, by wyprowadzić się z domu, moja mama się zgodziła, ale z ojcem jakoś nie mogę się skontaktować i szczerze wątpię, żeby chciał dać mi na to jakieś pieniądze, także z tego planu będą wielkie nici.
Co do ruchu - wszędzie chodzę piechotą, nie uprawiam żadnych ćwiczeń jeszcze, ale już od dzisiaj zacznę to robić, chociażby ćwiczenia na uda i brzuch - polecacie jakieś?
Raz w miesiącu również chciałabym Wam podać ile w ciągu minionego miesiąca schudłam, mam nadzieję, że kciuki będziecie trzymały.
Teraz, gdy wiem, że mogę wszystko, postanowiłam zrobić listę MUST HAVE ( którą będę spełniać jak zrzucę parę kg i będę się sobie podobać ). Teraz sukienki, i "dziewczęce ciuszki " zaprezentuję Wam takie jakie bym chciała :)
Także dziewczyny, pamiętajcie o jakimś grafiku blogowym :) Pozdrawiam :)

czwartek, 31 lipca 2014

No to z górki...

Ile razy bym nie zaczynała, znowu te same pytania... Czy się przedstawić, podać skąd jestem? Tak, chyba to na początek będzie rozsądne. Mam na imię Marta i urodziłam się w Płocku, miejscu, które jednocześnie kocham i go nienawidzę, ale na ten temat rozwodzić się nie będę, bo po co? Co to da? Czy mi ulży? Wątpię.


Zaczynam dietę - może to śmiesznie zabrzmieć, bo jest napisane prosto z mostu i bez owijania w bawełnę. To nie jest tak, że się nie odchudzałam, próbowałam, ale moja motywacja nagle wygasała, tak z dnia na dzień ulatniała się w powietrze... Dziś wiem, że nie wolno się poddawać i trzeba walczyć do końca i to właśnie się zmieniło we mnie. Z jednej strony robię to dla siebie, z drugiej strony zakochałam się w kimś kto jest tak blisko, a jednak daleko. I nawet o tym nie wie, bo co mu mówić, jak może okazać się nic nie wartym gnojkiem? Lepiej coś z sobą zrobić, a potem niech się dzieje wola Boża - jak to się mówi. Każdego ostatniego dnia miesiąca będę dodawała chociażby zdjęcie brzucha, po jakimś czasie, być może to właśnie Wy zauważycie u mnie poprawę, chyba, że nic by się nie zmieniło, ale nie... Ja nie zamierzam się poddać... :)
Dodatkowo zaczęłam projekt : AKCJA : Wakacje 2015 - zamierzam zbierać pieniądze, przez cały czas na wymarzone wakacje, trzymajcie kciuki ! :)

   taki brzuszek *.*



"Miłość jest treścią naszego istnienia. Jeśli się jej wyrzekniemy, umrzemy z głodu pod drzewem życia, nie mając śmiałości by zerwać jego owoce."
Paulo Coelho